Opowiemy historię, która kapitalnie daje odpowiedź na to pytanie – Dlaczego Warto i Opłaci się skorzystać z Weekendu z Akademią W.I.E.M. Nocą Kupały/Świetojańską oraz Firewalking Mind (czyli chodzenia po ogniu w połączeniu z otwarciem umysłu na intencje, marzenia, podniesienia własnej wartości itd)

Historia opowiedziana i zasłyszana w ramach cyklu “Rodzinne rozmowy pod orzechem”.

Historia, która wydarzyła się dzisiejszemu ponad 80-letniemu mężczyźnie kilkadziesiąt lat temu.

I otóż tenże, wówczas młodzieniec parunastoletni, zalękniony wcześniejszymi wojennymi wydarzeniami, przesiedleniami, głodem, cudowną ucieczka przed śmiercią z rąk niemieckich okupantów możliwą dzięki niemieckiemu Człowiekowi, który uprzedził Rodzinę tegoż dziecka, aby uciekali, bo mordercy jadą już po nich. Uciekli, tułaczka zawiodła ich w tereny … (zostawmy to do naszej wiadomości)

Młody Człowiek, niewysoki, wątłej budowy ciała, w miejscu osiedlenia się “dobry” obiekt dla zakompleksionych osiłków, silnych i odważnych tylko w kupie, co nie zmienia faktu, że zanim nasz młody bohater ze szkoły docierał do domu był już mocno poobijany.

Zaraz będę kontynuował – ale pewnie zadajesz sobie pytanie, a co to ma wspólnego z Twoim uczestnictwem i skorzystaniem z Weekendu z Akademią W.I.E.M. Nocą Kupały/Świetojańską oraz Firewalking Mind? Otóż ma, bardzo wiele ma. Potraktuj to jak pewnego rodzaju metaforę do współczesnego świata, współczesnych czasów –  czy to życia w Rodzinie, czy w Firmie która prowadzisz lub w której jesteś zatrudniony czy Twojego umocowania korporacyjnego … Może urzędniczego, mundurowego…

I w którymś momencie, ten młody, skromnej budowy ciała postanowił, że ci dokuczający mu, ówcześni dozorcy jego życia nie będą mieli wpływu na jego życie, że nie pozwoli, aby jacyś słudzy lokalnego systemu, uzależnień, mający wręcz problemy z sobą i utrzymaniem poziomu człowieczeństwa i intelektu na przyzwoitym poziomie – nie głosząc tego nikomu, nie głosząc tego światu – postanowił trenować boks i piłkę nożną. Przy czym boks nie do tego aby być kolejnym mało rozgarniętym lokalnym watażką, ale Człowiekiem, który bez tłumów, reflektorów i poklasku umie sobie poradzić z oprawcami, dozorcami.

I nadeszła ta wiekopomna chwila – ci, którzy robili sobie z niego worek treningowy tradycyjnie już mieli ochotę na kolejny akt rozkoszy niszczenia drugiego, słabszego od siebie. I tu zdziwienie ich i zaskoczenie. Nasz młody Bohater już wiedział, że ma te właściwe umiejętności, wiedzę, mądrość i wewnętrzną moc w sobie – lojalnie uprzedził, aby się odczepili od niego, bo źle się dla nich to skończy. Wywołało to salwy szyderczego śmiechu i jeszcze większą chęć niszczenia. Trwało kilka sekund, kiedy nabrali respektu i szacunku do niego, do niedawna ich ofiary.

I cóż dalej z naszym młodym Bohaterem? Ano, trochę poboksował na ringu z sukcesami, Ano grał świetnie w piłkę nożną z sukcesami, aby potem być dobrym trenerem dla innych z sukcesami. Zakochał się, ożenił, dwójka dzieci. I przez długie lata był dobrym kierownikiem z sukcesami (dzisiaj nazwalibyśmy go managerem wyższego szczebla).

Weekend z Akademią W.I.E.M., Nocą Kupały/Świetojańską oraz Firewalking Mind to takie postanowienie nabycia umiejętności, zrozumienia, wręcz kapitalnego zarządzania sobą, swoimi działaniami, czynami na poziomach fizyczno-energetyczno-duchowych, to nabycie umiejętności bycia Człowiekiem i nie zatraceniu się w gąszczu współczesności, przełamywania ograniczeń i lęków…

No i stety, albo niestety jesteśmy jedynymi (może jednymi z niewielu), póki co, którzy dają taką możliwość i szansę.

Elżbieta i Szymon Spolankiewicz